16.07.2019

Ograniczenie w czasie uprawnień zwrotowych

 

Niniejszy artykuł kierowany jest przede wszystkim do podmiotów, które są uprawnione do skorzystania z roszczenia zwrotowego, które aktualizuje się wtedy, gdy nieruchomość stała się zbędna na cel publiczny określony w decyzji wywłaszczeniowej lub umowie ekspropriacyjnej . Zbędność taką można określić dwojako. Po pierwsze, określa się ją w sposób formalny, tzn. ma ona miejsce w przypadku braku rozpoczęcia realizacji inwestycji w ciągu 7 lat od wywłaszczenia lub jej ukończenia w ciągu lat 10. Po drugie, zbędną jest również taka nieruchomość, na której nie zrealizowano wprawdzie pierwotnego celu, ale powzięto zamiar użycia jej na inny, nowy cel publiczny. Jednocześnie omawiana nowelizacja z racji przepisów przejściowych ogranicza do 1 roku, tj. do dnia 14 maja 2020 r., możliwość złożenia takiego żądania w stosunku do wywłaszczeń dokonanych przed wejściem w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami, tj. przed 1 stycznia 1998 r.

Ustawa z dnia 4 kwietnia 2019 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami, nowelizująca u.g.n. w zakresie zwrotu wywłaszczonych nieruchomości, została w zasadzie uchwalona w celu wykonania dwóch orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (SK 39/15 i SK 26/14) krytycznie odnoszących się do dotychczas obowiązujących przepisów. Jednakże żaden z wymienionych wyroków nie sugerował nawet wprowadzenia do zasad restytucji wywłaszczonych nieruchomości jednej z instytucji dawności – przedawnienia. Tymczasem w art. 136 u.g.n. pojawił się ust. 7 stanowiący, że: „Uprawnienie do zwrotu, o którym mowa w ust. 3, wygasa, jeżeli od dnia, w którym decyzja o wywłaszczeniu stała się ostateczna, upłynęło 20 lat, a w tym terminie uprawniony nie złożył wniosku, o którym mowa w ust. 3. W takim przypadku właściwy organ nie ma obowiązku zawiadamiania oraz informowania, o którym mowa w ust. 2.”

Przepis ten stanowi w istocie złamanie jednego z podstawowych kanonów prawa administracyjnego przejawiający się w nieprzedawnianiu się uprawnień administracyjnoprawnych. Przy tym obowiązujące na gruncie prawa cywilnego uzasadnienia stosowania instytucji dawności (funkcja stabilizacyjna, dyscyplinująca/animacyjna i dowodowa, które powinny być spełnione jednocześnie) nie saą wprost przedkładalne na regulacje publicznoprawne i nie mogą doprowadzać do absolutyzacji funkcji stabilizacyjnej, gdyż brak tu równorzędności uczestników stosunku prawnego właściwego dla prawa cywilnego. Nadto w świetle najnowszego orzecznictwa Sądu Najwyższego, także na gruncie prawa cywilnego przedawnienie uprawnień majątkowych nie jest zasadą bezwzględnie obowiązującą. Próżno w prawie administracyjnym szukać uzasadnień dla reguły, że niedbałość właściciela o swoją własność szkodzi, a tym samym stosowania paremii ius civile vigilantibus scriptum est.

Niewątpliwie art. 136 ust. 7 u.g.n. wydaje się ignorować obowiązującą regulację zawartą w ust. 2 i 5 tego przepisu, zgodnie z którymi w razie powzięcia zamiaru użycia wywłaszczonej nieruchomości lub jej części na inny cel niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, czy umowie ekspropriacyjnej, właściwy organ zawiadamia poprzedniego właściciela lub jego spadkobiercę o tym zamiarze, informując równocześnie o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Przepis ten konstytuuje nie wyrażoną wprost zasadę, która jednak w pełni oddaje istotę instytucji zwrotu wywłaszczonych nieruchomości, a wprowadzenie ust. 7 czyni zbędnym. Mianowicie, jeśli taka nieruchomość stała się zbędna dla realizacji celu publicznego (rezygnacja z jego realizacji, bądź zamiar realizacji innego, nowego celu), to należy o tym fakcie poinformować wywłaszczonego. Jeżeli uprawniony nie złoży stosownego wniosku w terminie 3 miesięcy od dnia otrzymania zawiadomienia, to uprawnienie do zwrotu wywłaszczonej nieruchomości lub udziału w tej nieruchomości albo części wywłaszczonej nieruchomości lub udziału w tej części wygasa. Rzetelne uczynienie zadość obowiązkowi informacyjnemu sprawiłoby, że stan pewności prawa możnaby uzyskać bez potrzeby łamania podstawowych reguł prawa administracyjnego.

Tym samym przepis ten, jeśli w ogóle uznać go za potrzebny, powinien znaleźć się w przepisach przejściowych u.g.n., gdyż ewidentnie jego celem jest uporządkowanie zastanych stosunków prawnych, w szczególności tych powstałych przed 1 stycznia 1998 r., co może wydawać w niektórych sytuacjach zasadne. Jednakże stosowaniu instytucji zwrotu powinna przyświecać reguła, że własność wywłaszczona jest własnością celową – nie może być użyta na inny cel niż wskazany w decyzji o wywłaszczeniu lub umowie ekspropriacyjnej. Jeśli uwzględnić nadto, że ekspropriacja stanowi środek ultima ratio (ostateczny), to niezrealizowanie celu przez okres 20 lat stanowi w istocie rażące naruszenie prawa, w tym art. 2 Konstytucji RP i wywodzoną z niego zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez niego prawa. Takie działanie można także postrzegać jak nieuprawnione powiększanie zasobu publicznego. Nadto utrzymywanie w zasobie publicznym nieruchomości będących de facto nieruchomościami nieefektywnie wykorzystanymi zasadnym czyni zarzut o racjonalność i gospodarność wykonywania zadań publicznych. Co więcej, 20-letni termin per analogia do kodeksu cywilnego sugeruje, że podmioty publiczne nabyły prawo własności w dobrej wierze. A przecież jest wręcz przeciwnie. Korzystając ze sfery imperium nie wywiązały się niejako z dokonanego przyrzeczenia. Tym samym krytycznie należy podejść do tezy, że ustawodawca ma szeroką swobodę normowania zasad zwrotu wywłaszczonych nieruchomości.
Nadmienić należy, że projekt rządowy wpłynął do Sejmu 11 grudnia 2018 r., a omawiany przepis wszedł w życie już 14 maja 2019 r. Wątpliwym jest zatem, że ustawa ta była przedmiotem wystarczające dyskursu, co jednoznacznie potwierdza przebieg procesu legislacyjnego dostępny na stronach sejmowych. Rozróżnić bowiem należy sytuację wykonywania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, w których przedstawione zostały jednoznacznie kierunki wymaganych zmian wraz z wytycznymi, od wprowadzenia do systemu prawnego całkowicie nowej instytucji, i to tak drastycznie obniżającej poziom ochrony praw jednostki. W takiej sytuacji nieuchronne wydaje się naruszenie bezpieczeństwa prawnego jednostki. W zakresie zatem art. 136 ust. 7 u.g.n. doszło do złamania zasady prawidłowej legislacji.

Omawiana nowelizacja może okazać się niekonstytucyjna także z tego powodu, że w przepisach o zwrocie brak wprost, w sposób niebudzący wątpliwości, wyrażonego obowiązku pisemnego poinformowania uprawnionego o ziszczeniu się przesłanek zwrotowych, a wprowadzony ust. 7 do art. 136 może doprowadzić do uniemożliwienia wniesienia takiego żądania. Wynika z tego, że to na wywłaszczonego przerzucono obwiązek badania, czy doszło do rozpoczęcia, bądź zakończenia realizacji inwestycji celu publicznego, czy też odstąpiono do jego realizacji. Jest to o tyle dyskusyjne, że prawo własności, bądź inne prawo rzeczowe zostało odebrane w drodze władczej, a więc w sferze, w której państwo działało w sferze imperium, a nie dominium.