Sprawa o sygn. III K 941/17 prowadzona przed Sądem Rejonowym Poznań – Stare Miasto w Poznaniu stała się przyczynkiem do dyskusji na temat prawidłowej wykładni art. 300 k.k., a mówiąc bardziej precyzyjnie czynności sprawczych dłużnika i ich kwalifikacji. Pojawiło się bowiem pytanie – nie po raz pierwszy – czy przepis ten jest na tyle szeroki i ogólny, że mieści w sobie każde możliwe zachowanie dłużnika, czy też jednak powinien być on interpretowany wąsko. Drugi z możliwych sposobów wykładni wynika oczywiście z obowiązującego w polskim prawie zakazu stosowania wykładni rozszerzającej na niekorzyść oskarżonego. Prowadzona przez Sąd Rejonowy analiza wskazanego przepisu wpisuje się idealnie w prowadzoną od lat dyskusję. Warto zatem ją przybliżyć, gdyż jej wynik pozostaje nie bez znaczenia dla metodyki pracy obrońców w sprawach karnych. Jest to tym bardziej istotne, że tego typu sprawy nie należą do rzadkości, a świadomość wykładni sądowej może pomóc w opracowaniu właściwej strategii obrończej.
Wspomniany już Sąd umorzył postępowanie karne, albowiem nie stwierdził wypełnienia przez oskarżonych znamion czynu zabronionego z art. 300 § 2 k.k. Przypomnieć należy, że zgodnie z tym przepisem karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 podlega ten, kto w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku zajęte lub zagrożone zajęciem, bądź usuwa znaki zajęcia.
Przepis ten ma w praktyce przede wszystkim służyć zapobieganiu wyprowadzaniu majątku przez dłużników w trakcie postępowania egzekucyjnego (lub bezpośrednio przed jego wszczęciem) w celu uniemożliwienia ich wierzycielom odzyskania całości należnej im kwoty. Aby jednak pociągnąć nierzetelnego dłużnika do odpowiedzialności z tego przepisu, musimy jego zachowanie dopasować do jednej z czynności wymienionych w tym przepisie. Jeżeli tego uczynić się nie da – wtedy sprawcy nie da się pociągnąć do odpowiedzialności karnej na tej podstawie.
O tym, że nie zawsze bywa łatwe zakwalifikowanie danego zachowania jako jednej z czynności karalnych na gruncie wskazanego przepisu, przekonuje przywołane na wstępie postanowienie Sądu Rejonowego. Zapadło ono na gruncie następującego stanu faktycznego:
Na dłużniku ciążyły wymagalne zobowiązania potwierdzone orzeczeniami sądowymi wobec kilkunastu podmiotów, które prowadziły przeciwko niemu szereg postępowań egzekucyjnych. Jedynym składnikiem jego majątku, z którego egzekucja dawała realne szanse zaspokojenia roszczeń wierzycieli, był dom mieszkalny. Nieruchomość ta znajdowała się jednak w majątku wspólnym dłużnika i jego żony, z którą w tym czasie się on rozwodził. Po formalnym rozwiązaniu małżeństwa żona wystąpiła do sądu o podział majątku wspólnego w ten sposób, aby przypadła jej własność całości nieruchomości. Ponieważ jednak dłużnik miał prawo do udziału w wysokości ½ prawa własności tej nieruchomości, żona powinna zapłacić swojemu byłemu mężowi równowartość tego prawa majątkowego, jeżeli chciała przejąć całość nieruchomości na własność. Żona jednak wniosła o przysądzenie jej całości nieruchomości bez obowiązku spłaty byłego męża, ponieważ nieruchomość ta została wybudowana przede wszystkim ze środków własnych byłej żony dłużnika i jej rodziny. Dłużnik na rozprawie złożył oświadczenie, że twierdzenia jego byłej żony zawarte we wniosku o podział majątku są zgodne z prawdą i dlatego nie sprzeciwia się on temu wnioskowi, przez co finalnie sąd orzekł, że cała nieruchomość ma stanowić własność żony dłużnika, bez obowiązku jego spłaty. Następstwem tego orzeczenia było umorzenie postępowań egzekucyjnych prowadzonych wobec dłużnika, albowiem jedyny składnik majątku z którego egzekucja była możliwa, znalazł się we własności byłej żony dłużnika.
Takie postępowanie wzbudziło mimo wszystko wątpliwości prokuratury, która uznała, że dłużnik bezprawnie udaremnił w ten sposób swoim wierzycielom zaspokojenie ich należności. Zdaniem organów ścigania mamy tutaj do czynienia z penalizowanym przez art. 300 § 2 k.k. darowaniem składnika majątkowego, uniemożliwiającym wykonanie w drodze egzekucyjnej wyroków sądów cywilnych zasądzających od dłużnika świadczenia na rzecz jego wierzycieli. Taki też zarzut został postawiony dłużnikowi w akcie oskarżenia. Była żona dłużnika została natomiast oskarżona o pomocnictwo do tego czynu, ponieważ przyjęła od dłużnika przysługujący mu udział we własności nieruchomości.
Sąd I instancji przed rozpoczęciem rozprawy głównej umorzył jednak postępowanie w sprawie, albowiem doszedł do wniosku, że prowadzenie postępowania przed sądem jest bezzasadne, gdyż ze stanu faktycznego sprawy wynika jednoznacznie, że nie doszło do popełniania przez oskarżonych czynu zabronionego. Kluczową okolicznością zdaniem sądu jest to, że to sąd cywilny rozpoznający wniosek o podział majątku wspólnego zdecydował o przesunięciach składników majątkowych między małżonkami. Innymi słowy, nie było tutaj żadnego „darowania” udziału w prawie własności nieruchomości przez dłużnika byłej małżonce, ponieważ to sąd dokonał przyznania tego udziału na jej rzecz. Czym innym jest bowiem dokonanie darowizny (co potencjalnie mogłoby stanowić podstawę do zastosowania art. 300 § 2 k.k.), a czym innym złożenie przez dłużnika oświadczenia przed sądem, na podstawie którego sąd przyznaje osobie trzeciej składnik majątku przynależny dłużnikowi. Art. 300 § 2 k.k. mówi o darowaniu, ale nie wspomina o składaniu oświadczeń przed sądem prowadzących do rozporządzenia składnikiem majątkowym. Generalnie zresztą penalizowane są przez ten przepis czynności rozporządzające dłużnika, a złożenie oświadczenia o akceptacji wniosku byłej żony o podział majątku wspólnego czynnością rozporządzającą samo w sobie nie jest, stanowi jedynie czynność procesową. Podsumowując: wyprowadzenie udziału w nieruchomości z majątku dłużnika było rezultatem orzeczenia sądu, a nie oświadczenia dłużnika popierającego wniosek o podział majątku, dlatego nie może być ono karalne. Sąd mógł bowiem oświadczenia dłużnika nie uwzględnić i orzec wbrew treści wniosku o podział. Oświadczenie dłużnika o niczym zatem nie przesądzało, nie było czynnością automatycznie prowadzącą – tak jak darowizna – do przesunięcia składników majątkowych.
Zażalenia na to postanowienie wnieśli zarówno prokurator, jak i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, zarzucając sądowi zbyt wąską wykładnię art. 300 § 2 k.k. Zdaniem skarżących karalne czynności dłużnika wymienione w tym przepisie należy interpretować w sposób potoczny, szeroki (co umożliwiałoby objęcie treścią tego przepisu także stanu faktycznego sprawy). W przeciwnym wypadku należałoby dojść do wniosku, że ustawodawca nie penalizuje wszystkich sytuacji polegających na wyprowadzaniu składników majątkowych przez dłużnika w celu uniemożliwienia przeprowadzenia z nich egzekucji, a tylko niektóre takie czynności, co wydaje się przeczyć celowi ustawodawcy przy tworzeniu tego przepisu. Co ciekawe jednak, skarżący odmiennie kwalifikują zachowanie dłużnika: zdaniem prokuratury zachowanie dłużnika należy uznać za darowanie składnika majątkowego, a zdaniem pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych – za usunięcie składnika majątkowego. Ten brak zgody oskarżycieli co do kwalifikacji zachowania dłużnika świadczy dość jednoznacznie o tym, że do czynności wymienionych w art. 300 § 2 k.k. trudno nieraz będzie zakwalifikować poszczególne zachowania dłużników.
W najbliższych dniach sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Poznaniu, który rozstrzygnie, czy należy utrzymać w mocy postanowienie sądu I instancji o umorzeniu postępowania. Niezależnie jednak od tego rozstrzygnięcia, przedstawiona sytuacja zmusza do zwrócenia uwagi na praktyczne problemy w dopasowaniu art. 300 k.k. do wielu stanów faktycznych. Ustawodawca bowiem, jak się wydaje, nie najlepiej ten przepis skonstruował. Mógł bowiem np. przed wymienieniem wszystkich czynności dłużnika karalnych zgodnie z tym przepisem, umieścić w jego treści sformułowanie „w szczególności”. W ten sposób karalności podlegałyby wszystkie działania dłużnika podejmowane w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego i prowadzące do udaremnienia lub uszczuplenia zaspokojenia swojego wierzyciela. Brak takiej klauzuli w treści przepisu powoduje, że nie wszystkie czynności dłużników polegające na wyprowadzeniu majątku w celu przeciwdziałania egzekucji będą karalne. Chcąc bowiem pociągnąć dłużnika do odpowiedzialności, niezbędne będzie przekonanie sądu, że jego zachowanie odpowiada jednej z czynności wymienionych w tym przepisie, co – jak się okazuje – nie musi być łatwe, jeśli działanie dłużnika nie jest po prostu np. dokonaniem darowizny lub sprzedaży składnika swojego majątku. W prawie karnym obowiązuje bowiem nakaz ścisłej interpretacji treści przepisów karnych, co powoduje, że do danego przepisu można odnosić tylko ten stan faktyczny o którym on wprost mówi. Wierzyciele powinni być zatem świadomi tego, że obowiązujące regulacje prawa karnego nie zawsze będą umożliwiały pociągnięcie do odpowiedzialności karnej dłużnika za czynności, które zdaniem wierzyciela należy traktować jako celowe wyzbywanie się przez dłużnika jego majątku.
Aktualizacja:
Sąd odwoławczy uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania na tak wczesnym etapie. Jak tylko poznamy jego argumentację, podzielimy się jego stanowiskiem.