30.10.2019

„De-risking” jako niebezpieczny sposób na unikanie regulacji AML

W ciągu ostatnich kilku lat doszło do znacznych przeobrażeń rzeczywistości gospodarczej w Polsce. Przedsiębiorcy zmuszeni zostali do wprowadzania coraz to nowych procedur wewnętrznych, które w założeniu mają przeciwdziałać negatywnym zjawiskom, takim jak korupcja, pranie brudnych pieniędzy, mobbing itp. Wprowadzenie i utrzymywanie tych regulacji wiąże się z poniesieniem często niemałych kosztów, a w dalszej kolejności należy permanentnie aktualizować wprowadzone regulacje, oraz edukować kadry.

Ostateczny koszt uzależniony jest od wielu czynników w tym m.in. wielkości przedsiębiorstwa, zakresu terytorialnego działania czy samej branży. W rezultacie może się okazać, że funkcja compliance powinna być realizowana przez specjalnie dedykowaną do tego osobę, a samo jej rozproszenie będzie już niewystarczające. W konsekwencji, dość nieoczekiwanie, przedsiębiorcy zostają postawieni przed następującym wyborem, albo będą wdrażali kolejne regulacje i będą za wszelką cenę próbowali nadążyć za zmieniającymi się przepisami, albo zwyczajnie z tego zrezygnują, co będzie efektem prostej kalkulacji finansowej. To drugie zjawisko jest szczególnie widoczne w kontekście realizacji obowiązków wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Efektywność wewnętrznych regulacji AML

W niedawno opublikowanym raporcie Basel AML INDEX 2019 zwrócono uwagę na niezwykle interesujące zjawisko polegające na braku lub znikomej efektywności wdrożonych procedur AML. Mimo że Polska została ocenia relatywnie wysoko, to jednak praktyka pokazuje, że problem braku efektywności regulacji wewnętrznych nie jest nam obcy. Jest to konsekwencja ciągle niewielkiej świadomości obowiązków nałożonych na poszczególne podmioty oraz zagrożeń wynikających z niewdrożenia odpowiednich regulacji wewnętrznych lub ich nieposiadania. Niestety, jak pokazuje praktyka, wciąż bardzo niewielu przedsiębiorców nie tylko nie ma świadomości, że ze względu na rodzaj prowadzonej działalności lub wysokość przepływów finansowych, mieszczą się oni w katalogu instytucji obowiązanych, ale nie są oni w ogóle świadomi faktu obowiązywania takich regulacji. Jest to konsekwencja nieposiadania odpowiedniego wsparcia prawnego, które co prawda generuje określone koszty, ale pozwala we właściwy sposób i we właściwym momencie zdiagnozować konieczność wdrożenia odpowiednich procedur AML. Warto przy tym wskazać, że projektując wewnętrzne procedury AML można odwołać się chociażby do rekomendacji FATF-u lub tego typu dokumentów. Wprowadzanie i właściwe zarządzanie wewnętrznymi procedurami AML stanowi fundament podejścia określanego jako „risk-based approach”.

„De-risking” co to takiego?

Na drugim biegunie znajdują się podmioty, które mając pełną świadomość obowiązków wynikających z ustawy AML podjęły decyzję o ograniczeniu lub zaprzestaniu działalności generującej takie obowiązki. Zjawisko to określane jest właśnie mianem „de-risking’u” i zostało dostrzeżone i opisane m.in. przez FATF już w 2014 r. Wskazano, że ograniczenie lub zaprzestanie działalności może dotyczyć aspektów przedmiotowych albo podmiotowych. W konsekwencji będzie to sprowadzało się albo do ograniczenia lub zaprzestania określonego rodzaju działalności lub współpracy z danym klientem lub grupą klientów. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje się w wielu czynnikach, ale z reguły chodzi o obawy dotyczące znacznych kosztów związanych z finansowaniem procedur AML, brak stabilności gospodarczej w danym regionie oraz wynikające z tych czynników ryzyko reputacyjne.

Określenie ostatecznej liczby przedsiębiorstw, które zdecydowały się pójść tą drogą jest niemożliwe, jednakże jak wynika z przedstawionego wyżej raportu, jest to zjawisko coraz bardziej dostrzegalne. Dodatkowo, wobec wzrostu wymagań stawianych przedsiębiorcom, a przede wszystkim wynikającym z nich znacznych sankcji, należy spodziewać się nasilenia tego zjawiska, zwłaszcza w odniesieniu do średnich przedsiębiorców.

Konsekwencje „de-riskingu”

Należy jednak wskazać, że zjawisko de-riskingu niesienie ze sobą wiele negatywnych aspektów. Przede wszystkim wskazuje się, że rezygnacja z oficjalnych kanałów komunikacji i współpracy gospodarczej w dłuższej perspektywie tworzy istotną wyrwę w systemach zabezpieczeń i sprzyja utrzymywaniu funkcjonowania szarej strefy. Rozwijanie i konsekwentne rozbudowywanie systemów AML na poziomie krajowym i międzynarodowym pozwala na istotne zmniejszanie możliwości prania pieniędzy przez co zdecydowanie uszczelnia system finansowy.

Negatywne konsekwencje ponoszą także sami przedsiębiorcy, którzy ograniczają możliwości rozwoju, pozbawiając się nowych rynków zbytu. Dodatkowo, należy wskazać, że sama idea „de-riskingu” ma charakter czasowy. Wyraźnie bowiem widać, że regulacje AML, przepisy antykorupcyjne itp. regulują coraz więcej aspektów funkcjonowania rynków.

Podsumowanie

W konsekwencji należy podkreślić, że w dłuższej perspektywie wprowadzenie przynajmniej minimalnych standardów AML wydaje się nieuniknione. Wobec powyższego warto zaplanować wdrożenie stosownych regulacji wewnętrznych już dzisiaj, a następnie sukcesywnie je rozwijać. Takie podejście pozwoli skutecznie ograniczyć koszty przy zachowaniu wymaganej efektywności procedur. Może to być uzależnione od naszych strategii inwestycyjnych, co dodatkowo umożliwi zrównoważenie ponoszonych kosztów. Ostatecznie bowiem nie zamykamy się na żadne możliwości biznesowe przy zachowaniu właściwego poziomu bezpieczeństwa firmy.

Zobacz także:
24.01.2024

Podmioty zbiorowe będą ścigane za przestępstwa środowiskowe

30.11.2023

Wzmożona aktywność UE: AML Package, MiCA i inne projekty – jakie zmiany czekają przedsiębiorców?

29.06.2023

Ocena ryzyka prania pieniędzy i jej znaczenie

29.09.2022

Ryzyko niezbadania ryzyka – odpowiedzialność za naruszenie obowiązków AML

21.09.2022

Planowane zmiany w zakresie odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione

21.06.2022

Od dziś newsletter KRS

12.04.2022

Odpowiedzialność za naruszenie przepisów RODO

30.10.2020

Planowane zmiany w prawie spółek