18.11.2019

Sytuacja prawna podwykonawcy, któremu inwestor pochopnie wypłacił wynagrodzenie

Możliwe jest, że po procesie sądowym okaże się, że na pierwszy rzut oka zasadnie dokonana zapłata była nieuzasadniona, co rodzi obowiązek jej zwrotu. Szczególnie w skomplikowanych relacjach inwestor-wykonawca-podwykonawca wszystkie strony muszą być czujne zarówno co do tego, czy (i kiedy) płacić, jak i czy zapłacona należność jest obarczona ryzykiem obowiązku zwrotu. 

Ciekawa konfiguracja procesowa rysuje się na kanwie sprawy osądzonej wyrokiem (nieprawomocnym) Sądu Okręgowego w Olsztynie z 10 października 2019 roku, o którym pisze dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna (https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1440034,zamowienia-publiczne-co-powienien-sprawdzic-zamawiajacy.html).

Otóż, krótko rzecz ujmując: podwykonawca uzyskał wynagrodzenie bezpośrednio od inwestora w trybie art. 143 c Prawa zamówień publicznych. Następnie w procesie z powództwa wykonawcy przeciwko inwestorowi o zapłatę tej samej części wynagrodzenia Sąd uznał, że zapłata inwestora na rzecz podwykonawcy była nieuzasadniona i zasądził dochodzoną kwotę („drugi raz”) od inwestora na rzecz generalnego wykonawcy.

W tej sytuacji – podwykonawca powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu tejże należności na rzecz inwestora, co jednak może wymagać wytoczenia przez tegoż inwestora procesu o zwrot nienależnego świadczenia. Z drugiej strony – jak trafnie zauważa mec. Łukasz Mróz w komentarzu do orzeczenia – kolejnym w przewidywanej sekwencji zdarzeń jest wytoczenie przez podwykonawcę powództwa o zapłatę wynagrodzenia bezpośrednio przeciwko wykonawcy pozwu o zapłatę wynagrodzenia. Tak więc przed podwykonawcą długa droga do uzyskania wynagrodzenia, która w sposób oczywisty będzie uzależniona od jakości i terminowości wykonania przez niego robót budowlanych.

W sprawie występują co najmniej cztery stosunki prawne w zakresie obowiązku zapłaty:

  1. odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy na podstawie art. 143c PZP – według sądu nie zrealizowała się wobec niespełnienia przesłanek z tego przepisu,
  2. odpowiedzialność inwestora wobec wykonawcy na podstawie łączącej ich umowy, z której należność została zasądzona wyrokiem sądu,
  3. odpowiedzialność podwykonawcy wobec inwestora na podstawie przepisów dotyczących zwrotu nienależnego świadczenia,
  4. odpowiedzialność wykonawcy wobec podwykonawcy na podstawie łączącej ich umowy.

Jak widać dopiero jeden z tych procesów – nr 2 – został zakończony i to nieprawomocnie. O stosunku numer 1 sąd wypowiedział się, ale jedynie w motywach wyroku – nie rozstrzygał bowiem w ramach ściśle rozumianego przedmiotu rozstrzygnięcia – o relacji inwestor-podwykonawca.

Podwykonawca ciągle więc może utrzymywać, że wypłata była uzasadniona – procesowo nie jest wykluczona na podstawie innych dowodów odmienna ocena zastosowania tego przepisu przez sąd rozpoznający pozew inwestora ze stosunku nr 3, zważywszy, że główną podstawą rozstrzygnięcia zdaje się być ustalenie: „brak jest jakichkolwiek dowodów świadczących o spełnieniu trzeciej obligatoryjnej przesłanki w postaci uchylania się powoda od obowiązku zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy”, czyli ustalenie o charakterze formalnym. Tymczasem sąd jednocześnie ustalił, że „protokół odbioru wraz z wezwaniem do ukończenia robót i usunięcia wad w terminie do 6 lipca 2018 r. wysłano podwykonawcy pocztą elektroniczną i tradycyjną”, co może w mojej ocenie świadczy o owym uchylaniu się.

Po ewentualnym przegraniu procesu o zwrot nienależnego świadczenia (stosunek nr 3), inwestorowi otworzy się droga do domagania się wynagrodzenia od wykonawcy (stosunek nr 4).

Zauważmy, że dopiero w przypadku prawomocnego przesądzenia nieprawidłowości zastosowania przez inwestora art. 143 c PZP w procesie ze stosunku nr 3 inwestorowi otworzy się droga do realizowania stosunku nr 4.

Przed podwykonawcą trudna decyzja i ocena szans i ryzyk, co do tego, czy walczyć o utrzymanie prawidłowości decyzji o wypłacie wynagrodzenia przez inwestora (do tej pory nie brał on udziału w procesie, ale nie jest jeszcze zamknięta droga do zgłoszenia interwencji ubocznej), czy może zwrócić świadczenie, przyznając że było nienależne, i z pominięciem procesu nr 3, którego inicjatywa należy do inwestora, domagać się wynagrodzenia bezpośrednio od wykonawcy, dowodząc, że wykonał niewadliwie sporną część prac. Nie bez znaczenia jest, że wykonawca nie powinien świadczyć na rzecz podwykonawcy dopóki w jego majątku jest wynagrodzenie otrzymane bezpośrednio od inwestora.

Wszystko zależy od oceny faktów i dowodów. Z pewnością dalszy rozwój sytuacji wart jest śledzenia.

Zobacz także:
27.11.2020

Ograniczenie roszczenia nie zawsze się opłaca

29.10.2020

Kiedy pełna rekompensata od pracodawcy ?

22.10.2020

Przesłanki odpowiedzialności kontraktowej

15.10.2020

Odwołanie warunkiem dochodzenia roszczeń

08.10.2020

Roszczenia uzupełniające pracownika – cz. I

05.08.2020

Reklamacje na rynku finansowym

08.07.2020

Mylne oznaczenie pisma procesowego

06.07.2020

Odwołanie od wypowiedzenia a zwrot odprawy