Dobra osobiste człowieka, zwłaszcza takie jak: cześć, wizerunek czy tajemnica korespondencji pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Tak jest na gruncie prawa. Niemniej procedura dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia czci lub wizerunku w Internecie przez anonimowych użytkowników portali społecznościowych szerzących mowę nienawiści w sieci często pozostawia wiele do życzenia.
Anonimowość
Schemat dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia dóbr osobistych w sieci wiąże się z licznymi problemami wynikającymi z anonimowości wpisów. Poszkodowany napotyka trudności już na etapie formułowania treści pozwu, w którym zobowiązany jest oznaczyć pozwanego z imienia i nazwiska oraz wskazać jego adres. Nieuzupełnienie ww. danych skutkuje zwrotem pisma przez sąd. Anonimowość publikowania obraźliwych treści w sieci rodzi poczucie bezkarności co najmniej z dwóch względów. Po pierwsze, użytkownik nie musi liczyć się z negatywnymi konsekwencjami swojej wypowiedzi na gruncie społecznym, jako że nie występuje pod własnym imieniem i nazwiskiem, a nadto możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności na gruncie prawa cywilnego napotykają na liczne utrudnienia.
Nie jest co prawda tak, że poszkodowany nie ma żadnej możliwości dochodzenia swoich praw. W uchwale z dnia 6 sierpnia 2020 r. w sprawie o sygn. akt III CZP 78/19 Sąd Najwyższy przesądził o prawie sądu do zażądania od podmiotu związanego tajemnicą telekomunikacyjną informacji pozwalających zweryfikować twierdzenie powoda, że czynu naruszającego dobra osobiste dopuścił się pozwany w sprawie, na podstawie art. 159 ust. 2 pkt 4 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne. Niemniej uchwała ta została wydana na kanwie sprawy, w której powódka oznaczyła z imienia i nazwiska pozwanego, a ustalenie danych przez abonenta domeny i dostawcę Internetu miało służyć jedynie potwierdzeniu jej roszczeń – wobec czego teza nie odpowiada na problemy związane z określeniem danych naruszyciela przed etapem zawisłości sprawy. Pozyskanie danych osobowych naruszyciela jest też możliwe pośrednio – w ramach postępowania karnego, niemniej podstawowym mankamentem jest czas, który w sprawach o naruszenie dóbr osobistych w sieci jest na wagę złota.
Postępowanie o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom o nieustalonej tożsamości
Odpowiedzią prawodawcy na potrzebę stworzenia skutecznego instrumentu prawnego, służącego zwalczaniu mowy nienawiści w Internecie, ma być postępowanie o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom o nieustalonej tożsamości, którego wprowadzenie do Kodeksu postępowania cywilnego przewiduje projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych. O konieczności wprowadzenia tzw. pozwu ślepego RPO wnioskował już w 2016 r. w ramach pisemnego wystąpienia do Ministra Sprawiedliwości, powołując się na skuteczność tego mechanizmu na gruncie doświadczeń wypracowanych przez sądownictwo USA.
Pozew ślepy jako odpowiedź na problem ustalenia tożsamości naruszyciela
Istota pozwu ślepego sprowadza się do możliwości wniesienia pozwu bez określania danych identyfikacyjnych pozwanego. W tym modelu ustalenia tożsamości pozwanego, obejmujące wskazanie imienia i nazwiska oraz adresu pozwanego, dokonuje usługodawca świadczący usługi drogą elektroniczną (np. portal społecznościowy) na skutek zobowiązania wystosowanego przez sąd, na wniosek poszkodowanego zawarty w pozwie. Po dostarczeniu danych przez internetowego usługodawcę sprawa rozpoznawana jest według przepisów ogólnych. W pozwie powód podaje jedynie informacje pozwalające ustalić osobę, która dopuściła się naruszenia, w szczególności nazwę profilu lub login użytkownika. Co istotne, przed wystąpieniem na drogę sądową poszkodowany ma obowiązek podjąć próbę poinformowania naruszyciela o zamiarze wytoczenia przeciwko niemu powództwa. Jeżeli wystosowanie takiego powiadomienia jest niemożliwe, poszkodowany powinien oświadczyć to w pozwie wraz z podaniem przyczyny takiego stanu. Nadto, zgodnie z intencją projektodawcy, pozew ślepy może zawierać wnioski o zabezpieczenie powództwa poprzez uniemożliwienie dostępu do publikacji lub zamieszczenie oznaczenia informującego o spornym charakterze publikacji.
Niemniej instytucja pozwu ślepego może być niewystarczającą do dochodzenia roszczeń przez osoby poszkodowane działaniami anonimowych hejterów. Zgodnie z projektem sąd z mocy prawa umarza postępowanie, jeżeli internetowy usługodawca nie nadeśle danych identyfikujących anonimowego naruszyciela w terminie 3 miesięcy od doręczenia wystąpienia sądu o nadesłanie danych. Co prawda nienadesłanie danych przez internetowego usługodawcę, bez usprawiedliwionych powodów, zagrożone jest porządkową karą grzywny, niemniej jej wymiar wynosi jedynie do 3000 złotych. Gdy usługodawca jest osobą prawną lub jednostką organizacyjną, grzywnie podlega kierownik lub pracownik odpowiedzialny za wykonanie obowiązku udostępnienia danych.
Zdaje się, że grzywna w kwocie 3000 zł może być niewystarczającym instrumentem mobilizacji internetowych gigantów, choć odpowiedzi na to pytanie udzieli dopiero praktyka. Jednocześnie termin aż 3 miesięcy na udzielenie informacji o danych naruszyciela zdaje się być zbyt długi w stosunku do tego, jak wielkie szkody potrafi wyrządzić publikacja naruszająca dobra osobiste w Internecie. Powszechność dostępu do Internetu, w tym narzędzia szerowania, tj. udostępniania szkodliwych treści przez innych użytkowników sieci, wpływa na wielkość szkody i możliwie nieodwracalne skutki bezprawnego naruszenia. Trwałość uszczerbku czci osoby fizycznej lub dobrego imienia osoby prawnej nie raz pociąga za sobą konsekwencje w postaci wypowiedzenia umów przez kontrahentów z uwagi na zły pijar czy rezygnację reklamodawcy z wykorzystywania wizerunku osoby publicznej, której wizerunek przestał być nieskazitelny. Podstawowy problem związany z informacjami publikowanymi w Internecie jest taki, że informacje te niejako pączkują, t.j. rozprzestrzeniają się w inne miejsca w sieci, często bezpośrednio niezwiązane z tym, w jakim miejscu pierwotnie opublikowano bezprawną treść. Projektowane postępowanie, jak się zdaje, nie rozwiązuje problemu szerowania (udostępniania) tych treści.
Podsumowanie
Podsumowując, choć projektowane postępowanie o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom o nieustalonej tożsamości może mieć pozytywny wpływ na skuteczność dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia dóbr osobistych w Internecie, to zdaje się, że stanowi dopiero początek drogi do skutecznej regulacji roszczeń związanych z funkcjonowaniem rynku cyfrowego.