Tymczasowy areszt to środek zapobiegawczy, którego celem jest zabezpieczenie prawidłowości postępowania przygotowawczego. Z perspektywy osoby przebywającej w areszcie, izolacja od najbliższych w połączeniu z brakiem możliwości kontaktu telefonicznego to niezwykle uciążliwe dolegliwości. Stanowią one jedynie przykład utrudnień w funkcjonowaniu, z jakimi podejrzany musi się borykać. Sytuacja komplikuje się w przypadku, kiedy w związku z rzekomym przestępstwem, tymczasowo aresztowanym jest członek zarządu spółki. Wtedy ograniczenia nabierają zupełnie nowego charakteru.
Kontakt bezpośredni z obrońcą
Prawdopodobnie najważniejszym uprawnieniem przysługującym osobie, wobec której zastosowano tymczasowe aresztowanie jest prawo do obrony, w tym do posiadania obrońcy. Realizacja tego prawa podlega jednak pewnym praktycznym ograniczeniom. Pierwszorzędną kwestią jest to, że zgodnie z art. 217 k.k.w. organ, do dyspozycji którego podejrzany pozostaje, każdorazowo decyduje o możliwości bezpośredniego spotkania się osadzonego z obrońcą. By uzyskać zgodę na widzenie należy złożyć stosowny wniosek do ww. organu. Cały proces, przez który należy przebrnąć, aby spotkać się z osadzonym jest czasochłonny. Składa się z wielu elementów, jakimi są: przygotowanie, wysłanie i doręczenie wniosku, w kolejnym etapie organ prowadzący postępowanie rozpatruje pismo, co zazwyczaj odbywa się w przeciągu tygodnia, a następnie doręcza się odpowiedź. Podsumowując łączny czas całej tej procedury to około 10 dni, co jest niezwykle istotne z perspektywy osoby przebywającej w tymczasowym areszcie.
Istnieje jednak remedium na problem związany z długim czasem oczekiwania obrońcy na kontakt bezpośredni z osadzonym. Mianowicie jest to stworzenie regulacji odnośnie wielokrotnej zgody na widzenie. Wówczas obrońca mógłby się kontaktować osobiście z osadzonym z pominięciem czasochłonnego oczekiwania na pozytywne rozpatrzenie wniosku o widzenie.
Kwestia wielokrotnego zezwolenia na widzenie nie jest na razie jasno uregulowana, natomiast art. 215 kodeksu karnego wykonawczego nie zabrania wydania takiej zgody. W związku z tym warto wnioskować do prokuratora o czasowe pozwolenie na kontakt bezpośredni z podejrzanym. Dzięki temu obrońca zyskuje nieograniczoną możliwość kontaktu z tymczasowo aresztowanym w przeciągu określonego okresu (np. przez miesiąc). Rozwiązanie korzystnie wpływa na każdą ze stron, ponieważ ułatwia realizację prawa do obrony, jakim dysponuje podejrzany. Usprawnia także pracę obrońcy i prokuratora, którzy nie są zmuszeni do każdorazowego sporządzania i rozpatrywania wniosków o zgodę na widzenie. Zgoda na wielokrotne widzenie jest również zbawiennym środkiem w sytuacjach nagłych, kiedy trudno znaleźć inny sposób odpowiednio szybkiego zawiadomienia osadzonego.
Członek zarządu – możliwości kontaktu bezpośredniego
Sytuacja jest jeszcze trudniejsza kiedy tymczasowo aresztowanym jest członek zarządu spółki chcący wywiązywać się ze swoich obowiązków. Jego położenie może być wyjątkowo frustrujące nie tylko dla niego samego, ale również dla potrzebujących spotkania współpracowników lub kontrahentów. Muszą oni śladami obrońcy zwrócić się do prokuratora z wnioskiem o zgodę na widzenie. W przypadku, w którym osoba została poddana izolacyjnemu środkowi zapobiegawczemu ze względu na rzekome popełnienie przestępstwa, mającego związek z prowadzeniem przedsiębiorstwa, wniosek współpracownika podejrzanego z góry będzie skazany na niepowodzenie. Organ prowadzący z wysokim prawdopodobieństwem zakwalifikuje taką prośbę jako zagrożenie w postaci bezprawnego utrudniania postępowania. W konsekwencji taki wniosek zostanie oddalony. (O obawie matactwa jako przesłance tymczasowego aresztowania pisaliśmy tutaj).
Inni członkowie zarządu spółki praktycznie nie mają możliwości bieżącego informowania osadzonego o krokach podjętych w kwestii zarządzania przedsiębiorstwem. Z kolei odizolowany od informacji podejrzany członek zarządu jest praktycznie wykluczony z podejmowania jakichkolwiek decyzji lub ingerencji w aktualne zarządzanie.
Pośrednio pokrzywdzeni są też kontrahenci spółki tymczasowo aresztowanego. Poza niekorzystnym wpływem na wizerunek ucierpieć mogą też wspólnie realizowane interesy, w których istotną rolę odgrywał tymczasowo aresztowany. Udzielenie kontrahentom zgody na widzenie uzależnia się od wykazania we wniosku, że dana osoba ma w tym żywotny interes. W dalszym ciągu jednak rozpatrywaniem wniosku zajmuje się organ, który może dostrzec przesłanki do niewyrażenia zgody na bezpośredni kontakt. W takiej sytuacji podmioty współpracujące z osadzonym nie mają praktycznie jakiejkolwiek formy kontaktu z osadzonym, przez co wspólnie prowadzone interesy znacznie podupadają. Nawet jeśli wniosek o widzenie zostanie rozpatrzony pozytywnie, to spotkania bezpośrednie mają limit czasowy wynoszący jedną godzinę. Często to zbyt mało czasu, by omówić wszystkie ważne kwestii nagromadzone w trakcie czekania na udzielenie zgody na widzenie.
Czy członek zarządu może nawiązać kontakt telefoniczny?
Skoro na spotkanie osobiste trzeba trochę poczekać to może warto spróbować kontaktu telefonicznego? Otóż w tej sytuacji również napotyka się znaczne komplikacje i ograniczenia podobnej kategorii. Możliwość kontaktu telefonicznego wymaga zgody organu prowadzącego postępowanie – co istotne, pozwolenie trwa do czasu jego odwołania. Kolejną dolegliwością jest fakt, że połączenia można wykonywać w jednym kierunku, tj. od osadzonego w areszcie na zewnątrz, nigdy odwrotnie. Warto zaznaczyć, że tymczasowo aresztowanemu przysługuje tylko jedno wykonane połączenie dziennie. Często oznacza to wybór pomiędzy rozmową z najbliższymi, a zorientowaniem się w swojej sytuacji prawnej poprzez kontakt z obrońcą. Wobec tego gdy zajdzie nagła potrzeba kontaktu obrońcy z podejrzanym, prawnik ma dwie opcje. Może albo czekać na zgodę na widzenie albo czekać aż osadzony sam wykona do niego telefon. Jest to problematyczna sytuacja dla obrońcy, ponieważ kiedy nie będzie w stanie odebrać telefonu, nie będzie miał również możliwości oddzwonienia.
Członek zarządu przy telefonie w areszcie
Patrząc z pozycji osadzonego, procedura również nie dostarcza komfortu. Zmuszony jest on do wykonywania połączeń z telefonu znajdującego się w areszcie, najczęściej w korytarzu. Do tego samego aparatu telefonicznego w areszcie mają dostęp również inni osadzeni. Rozmowy odbywają się w obecności innych tymczasowo aresztowanych a także przy funkcjonariuszu służby więziennej. W związku z tym osadzonemu członkowi zarządu może być trudno nawiązać konstruktywną rozmowę ze współpracownikami lub kontrahentami. Nie ma on też dogodnych warunków do skupienia się na sprawach istotnych z perspektywy spółki. Z uwagi na ograniczenia tego rodzaju, członek zarządu nie będzie miał w zasadzie możliwości efektywnego wykonywania swoich zadań. W tym celu niezbędny byłby co najmniej nieograniczony dostęp do środków łączności w celu sprawnego kontaktu z rzeczywistością poza murami aresztu.
Odbiegając od funkcji społecznej sprawowanej przez danego osadzonego, dla każdego tymczasowo aresztowanego niezręczna może być rozmowa z najbliższymi w obecności funkcjonariusza oraz innych aresztowanych. Podejrzany nie ma zapewnionej choćby namiastki prywatności podczas rozmów telefonicznych. W połączeniu z długim czasem przebywania w areszcie może to niekorzystnie wpływać na więzy rodzinne czy towarzyskie. Tym samym ucierpieć może także psychika osadzonego pozostawionego samemu sobie.
Podsumowanie
W kontakcie tymczasowo aresztowanego z obrońcą główną dolegliwością jest fakt, że prokurator musi każdorazowo udzielić zgody na widzenie. Natomiast współpracownicy lub kontrahenci spółki, w której tymczasowo aresztowany pełni funkcję członka zarządu mogą nie uzyskać zgody na kontakt osobisty. Prokurator może odmówić ze względu na stwierdzone ryzyko ponownego popełnienia przestępstwa lub obawę bezprawnego utrudniania postępowania. Celem uniknięcia narażania osadzonego na problemy wynikające z możliwości różnej interpretacji prób kontaktu z podejrzanym, każdorazowe wystąpienie z wnioskiem o widzenie przez inne osoby powinno być konsultowane z obrońcą. Wszelkie ograniczenia i komplikacje związane z nawiązaniem kontaktu z osadzonym szczególnie dotykają niewinnych podmiotów, które prowadzą wspólne interesy z osadzonym lub jego spółką. Ponoszą one szkody wizerunkowe jak również materialne, związane z utrudnieniem przepływu informacji, a często nawet paraliżem działań, w które głęboko zaangażowany jest podejrzany.